Nie zawsze artykuły muszą opisywać sprzęt ratowniczy. Dzisiaj trochę o konserwacji tego sprzętu oraz środku, który nam w tym pomoże. Jest to produkt, za pomocą którego usuniemy nawet największe zabrudzenia z naszego wyposażenia, a jego dużym plusem będzie na pewno przystępna cena. Recenzja płynu F15, pomagającego w utrzymaniu czystości sprzętu strażackiego. Zazwyczaj zajmowałem się recenzowaniem sprzętu typowo ratowniczego. Dzisiaj chciałbym natomiast napisać coś na temat jego konserwacji. W ten sposób rozpoczniemy przeplatanie materiałów na różne tematy. Już dzisiaj zapraszam na artykuł opisujący działanie płynu F15. Czym jest płyn F15? Jest to produkt sprzedawany na rynku polskim przez firmę KTH. Płyn F15 to przede wszystkim profesjonalny środek, który zastąpi nam wiele innych specyfików. Przeznaczony jest do pełnego i precyzyjnego czyszczenia oraz mycia, a nawet konserwacji sprzętu ratowniczo – gaśniczego. Jak prawidłowo stosować płyn F15? Płyn F15 powinniśmy stosować jako roztwór środka z wodą o określonym stosunku. Samo dozowanie może odbywać się na trzy sposoby. Osobiście stosuję go jako roztwór nanoszony na dany sprzęt. Używam do tego nasączonego czyściwa lub zwykłej szmatki albo gąbki. Do wykorzystania naszego płynu możemy stosować również różnego rodzaju opryskiwacze ciśnieniowe czy spryskiwacze ręczne. Najlepszą opcją moim zdaniem będzie pianownica, która idealnie naniesie roztwór na sprzęt jaki chcemy wyczyścić. Dzięki jej zastosowaniu wytworzy nam się warstwa piany, która skutecznie rozpuści nawet najgorsze i najtrudniejsze zabrudzenia. Co możemy czyścić, myć i konserwować środkiem F15? Według producenta, płynu możemy używać do czyszczenia masek aparatów OUO, hełmów, kasków ratowniczych itp. Nie jest to oczywiście jedyne zastosowanie tego środka. Środek F15 śmiało poradzi sobie z brudem na obudowie latarki, prądownicy czy rękojeściach sprzętu burzącego. Każdy zakupiony produkt zawiera informację na temat konserwacji i tym musimy się sugerować. Sprzęt ochrony osobistej, a więc buty, hełm, rękawice czy wyposażenie dodatkowe, które nosimy przy sobie podczas działań, również możemy wyczyścić tym środkiem. Stosuję go do czyszczenia praktycznie każdego rodzaju sprzętu, ponieważ środek jest bardzo uniwersalny. Oszczędzam w ten sposób również czas oraz miejsce z takimi artykułami w mojej jednostce. Po co nam dziesiątki różnych środków do czyszczenia poszczególnych elementów sprzętu ratowniczego, skoro jednym środkiem spokojnie poradzimy sobie z zabrudzeniami. Jak skuteczny jest środek F15 ? Co o nim myślę? Wyżej już omówiliśmy sobie sposoby stosowania i nanoszenia płynu na sprzęt, a więc teraz przyszedł czas na wyjaśnienie sposobu użytkowania. Otóż najlepiej jest dokładnie nanieść środek na powierzchnie czyszczonego sprzętu. Polecam zastosować do tego pianownicę lub gąbkę i pozostawić przez chwilę by środek mógł zacząć działać. Dodatkowo po chwili odczekania, trudniejszy brud najlepiej czyścić gąbką, szczotką lub pędzelkiem. Wszystko zależy od rodzaju czyszczonego sprzętu: buty i rękawice czyścimy dokładnie dozując pianę do ich wnętrza, po czym czyścimy delikatnie i wypłukujemy pianę z wnętrza wodą. Pamiętajmy, że sprzęt pozostawiamy do dokładnego wyschnięcia, najlepiej w pozycji odwróconej aby woda mogła spokojnie ścieknąć. Jeśli chodzi o skuteczność, to tutaj praktycznie za każdym razem środek nas pozytywnie zaskoczy. Efektywność z jaką czyści powierzchnie z zabrudzeń, nawet tych najcięższych jest znakomita. Podczas działań, praktycznie każdy użyty sprzęt jest zabrudzony sadzą, kurzem, pyłem, szlamem, a nawet ziemią czy innymi substancjami. Środek F15 wychodzi nam naprzeciw gdyż ten produkt naprawdę daje radę. Śmiało możemy go używać podczas zakończenia działań do wstępnego, a nawet pełnego oczyszczenia sprzętu z zabrudzeń. Moim zdaniem jest to bardzo dobry i skuteczny środek do czyszczenia sprzętu ratowniczego. Cena jest bardzo przystępna jak na produkt, który oferuje wysoką skuteczność i wielozadaniowość. Dzięki pozytywnemu wrażeniu z racji korzystania z tego produktu, raczej nie będę szukał już innego zamiennika.
